Mur.Mur .

Usiadła przy ladzie obok jakiegoś faceta .
- Cześć Joseph . Martini .
- Już się robi księżniczko .
- A więc najpierw się nachlejesz , potem weźmiesz byle jakiego faceta do łóżka , a rano wyjdziesz z hotelowego pokoju jakby niby nic . Taki jest twój plan ? Zgadłem ?
- Yyy .. A ty co , bawisz się w Gossip Girl ?
*Ku*wa , skąd on wie ..?*
- A więc tak .. Jestem Mike . Ty to zapewne Lily .
- Hmm .. Nieważne . Nie chcę rano pojawić się na okładce plotkarskiego magazynu , dla którego zapewne pracujesz . I wiesz co , jesteś w tej swojej pracy beznadziejny . To wszystko .
Odparła , uśmiechnęła się i wstała z miejsca .
- Jestem fotografem .
*O mój Boże . Kolejny fotograf ..*
- Gówno mnie to obchodzi .
Wyszła z klubu .

nie lubił klubów, wolał bary, ale zazwyczaj w klubach jest więcej ludzi i tłum który niestety uwielbia, prawda. usiadł przy barze tym czasowo, może coś się stanie, ktoś wskoczy na bar i znacznie tańczyć, albo coś w ten deseń. bo w tamtych okolicach zawsze podobno jest najciekawiej. i zamówił podwójną z lodem bo miał zamiar się upić.

Wszedł do klubu i usiadł przy barze. Zamówił tradycyjnie martini i rozejrzał się po parkiecie.

// sory, że jeszcze nic nie napisałam konkretnego, ale zapomniałam się spytać xd Oni się znają czy nie ? xd To znaczy, wiesz o co chodzi xd

a gore odkrecil sie tyłem do parkietu bo stwierdził, że nic ciekawego tam nie ma i zamówil dwie tekile (ale nie tile, bo ona jesy głupia :c a pisownia specjalnie xd). świece, mrygam aż się zdysze.

/ dajmy na to, że się znają xd np. w koncertu techno! żartuje. np z uczelni czy coś takiego. albo są tajemniczymi braćmi xd albo mieli wspólną dziewczyne. nie to głupie, to by się nienawidzili xd

Okej a więc się znają xd
Czak odwrócił się z powrotem do baru i wypił swój trunek, spojrzał w prawo i zobaczy, że obok niego siedzi ktoś znajomy (tak, tak, ślepy czak xd)
- Gore. Kopę lat. - powiedział. a wracając do tili tekili to ta z playboya xd? dobra nie wnikam xd widziałam kiedyś ją w jakimś programie na mtv, króliczki playboya, czy coś takiego, albo i nie. dobra mniejsza z tym, przejeżdżałam po kanałach xd

czak powinien mieć taką ksiązke ze zdjęciem i nazwiskiem danej osoby bo zawsze zapomina xd zreszta ogladalam dziś jakaś scene z czakiem i bler z II serii i smutno mi się zrobiło jak b zostawiła c. az chciałam go pocieszyć bo taki sam został. w końcu ed. dobra, nieważne xd
- czak...? - musial chwile pomyśleć, to tylko gore - a no tak! to ty jeszcze żyjesz? - spytał jak naćpany idiota - zmieniło się coś u ciebiee? - bo lubił mieć info z pierwszej ręki xd

Są jakieś filmiki z II sezonu? Tak, cała ja. Zaraz poszukam, tylko musze iść do WC, bo wypiłam dwa litry soku w pół godziny i coś czuję, że po godzinie już mi na pęcherz to naciska xd
- Nic wielkiego i ciekawego. A u Ciebie? - powiedział i zaczął pić drugiego drinka.

ja cały dzień w lózku leże, pod ciepłą kołdrą z laptopem i nie mam zamiaru spod niej wychodzić xd przynajmniej do tej pory. tylko telewizora mi w pokoju brakuje bo powiedzieli, ze albo komputer albo telewizor :c a te filmiki są na youknowyouloveme.org.
- też nic super wielkiego. chodź ty zawsze miałes powody żeby się pochwalić! - szturchnął go lekko, ale on spadl z krzesła xd żartuje. zaraz się rozkręce, tylko musze podłapać troche męskiej gadki na gronie mojej klasy xd albo i nie, bo to tacy idioci...

wielkie dzięki :* już oglądam xD
- Czym mogę się pochwalić - powiedział i się uśmiechnął - Wróciłem do Carmen i chciałem porzyczyć wczoraj dziekanowi pornosy. Ale to nic wielkiego - wyznał z uśmiechem i się napił. Męskie gadki na naszej-klasie, hahaha xd zaraz padnę xd ja niestety nie znam nikogo normalnego, bo do mojej szkoły chodzą same dresy i jak mam podłapywać ich teksty typu 'elo ziom' to dzięki xd Kiedyś szłam z koleżanką i jakieś dresy do nas: 'Elo dziewczyny, słuchacie rege? A może hip - hopu?' i się kretyni zaczęli głupkowato śmiać.

Usiadła przy barze . Była już zupełnie pijana xd . A więc położyła głowę na ręce, które oparła o ladę . I tak sobie siedziała

- ty i jakakolwiek stabilizacja to dziwne - stwierdził wypijać tekilę z zamachem, takim fajnym, ale nie terrorystycznym - ja sobie upolowałem sasze, wiesz, pewnie kojarzysz jej nie można nie znać - uśmiechnął się jednokącikowo, fajnie jest tak, ale jeśli to faceci to tak troche dziko xd
- dziekan i pornosy, chciałbym to zobaczyć... a skąd ten pomysł w twojej pustej głowie, żeby mu je pożyczyć?! - i spojrzał na pijaną lily, ale nie mógł stwierdzić, że to ona więc puknął ją lekko w ramie, żeby zobaczyć czy żyje xd

- Powiedział, żebym nie oglądał za dużo pornosów bo jestem zbyt rozgrzany. - wyjaśnił i znów się uśmiechnął tym swoim uśmieszkiem - Saszę, oczywiście że znam i to nie od dzisiaj. Jak Ci się z nią układa? - spytał i znów się napił. Wypił i zamówił kolejny trunek.

Podniosła baaardzo powoli głowę , obruciła się i na chwilę zamknęła oczy . Wydawało jej się jakby była w parku rozrywki na jakiejś kolejce górskiej xd . Potem popatrzyła na Gore .
- O część . - szczerze mówiąc nie pamiętała skąd zna gościa xd . - Poproszę jeszcze jedno martini .
- Napewno ? - spytał barman trochę z ironią .
- Yhy .

- nie od dawna? wiesz, byliśmy na trochę w paryżu i całkiem okej, ale musiałem wyjechać i ona prysła i nie ma od kilku... tygodni? coś koło tego - pokiwał głową i wyjął z kieszeni dwa skręty jeden dla siebie drugi wcisnął czakowi xd trzeba się dzielić z dziećmii.
- a tobie jak się tam uklada? do rzeczy jakoś czy raczej...? musisz chodzić na boki? - roześmiał się chodź to właściwie nie było śmieszne.
- żyjesz? - zwrócił się do lily odsuwając jej kieliszek w swoją strone bo widział, że już chyba ma za dużo.

- Hmm .. Sama nie wiem . Chyba nie . Ide potańczyć .
A więc wyszła chwiejnym krokiem na parkiet . Przypomniało jej się jak to za starych dobrych czasów chodzała z Sashą po klubach i jak były porządnie upite wskakiwały na stoły xd .

Zapalił i podał zapalniczkę koledze.
- Kobiety. Z Carmen, myślę już trochę poważnie. Tak może to się wydawać dziwne. Ja i związek na poważnie... - roześmiał się i dodał patrząc na Lily - Ktoś jutro będzie mieć kaca.

Wykręciła numer do któregoś tam z szoferów .
- Cześć , tu Lily . Możesz po mnie przyjechać ? Jestem w Mur.Mur . Jeszcze bym się pobawiła , ale chce mi sie siku xd .
Bo z publicznych nie korzystała . Tak naprawdę to to zmyśliła , główka ją bolała po prostu . Usiadła na jakiejś kanapie w rogu i czekała na telefon od szofera .

- aha, czyli boki odpadają. współczuje - pokiwal głową biorąc zapalniczkę i podpalając swojego ukochanego wyczekanego skręta, jepajepa xd potem mogą ić upici na miasto i śpiewać jakieś piosenki w parku i ich zamknął, haha xdd
- hejhej, nie połam obcasów na tym parkiecie - krzyknął do lily która szła dość chwiejnym krokiem. przy okazji wypił jej martini.

- Taa... - powiedział i pociągnął skręta - Na razie. - dodał po chwili i zaczął sie przyglądać Lily. Stary dobry czak xd

instynkt się odezwał xd
no nic, odwrócił się do baru, bo chyba byli do parkietu i zamówił tym razem cztery tekile, wypijając w tym dwie i jeszcze dwie podwójne (za dużo tutaj dwójek xd) z lodem. śpiewać mu się zachciało, zaraz wskoczy na bar i pobawi się w idola.
- stary, idziemy gdzieś gdzie jeszcze? - spytał zaciągając się i dając znaki do barmana, żeby nie podkablował ochronie, że palą przy barze! i jeszcze wstał bo chciał zobaczyć czy lily żyje xd

Zobaczyła w drzwiach swojego ochroniarza .
- Joe ! Mój kochany ! Kocham cię , wiesz ? Już nigdy mnie nie opuszczaj .
- Tak , tak .. Wiem doskonale . Tak się nachlałaś , że teraz gadasz pierdoły , jak zwykle zresztą . - zaczął się z niej śmiać [nie ładnie , nie ładnie !] .
- Hmm .. Może . Poczekaj chwile .
Odwróciła się i poszła w kierunku baru . Joe złapał ją za rękę , założył jej na głowę płaszcz , aby jutro rano nie pojawiła się na 'plotkach' .
- A moje martini ?! Ja chcę moje martini ! - wrzasnęła i poszła za ochroniarzem .

Również odwrócił się do baru i zamówił kolejne martini, które również szybko pochłonął xd
- Gdzie chcesz! - odrzekł i znów odwrócił głowę w stronę Lily.

jak tak podliczyłam to gore wypił już z trunków drinków, dość mocnych i skręta jeszcze wypalił więc już mu się w głowie kręciło, opadł na krzesło barowe, ihaiha.
- tak, wiemy czak jakie masz teraz myśli w głowie - i walnął go tym razem dość mocno w ramie, nie miał wyczucia po alko xd znaczy tak, żeby nie zabolało, zreszta czaka nic nie powinno boleć. bo to chłop i czak xd a nie nejt!

Czaka nic nie boli xd
- Nie prawda. - powiedział i również go szturchnął z uśmiechem xd - To co robimy?