czakaaa

duży, męski i czakowy

Dojechali na miejsce, bla bla bla bla bla(wiem, ten pokój jest strasznie męski, jutro poszukam lepszego xd) Czak otworzył drzwi i weszli do środka.
- Rozgość się. - powiedział idąc do barku. - Napijesz się czegoś?

zrob mu taki xddd

no to ona weszła i rozgościła się w taki sposób, że usiadła na łózku, a może nawet się na nim położyła opierając się na łokciach, bo zmęczona była, a burza dalej gościła w mieście :c
- hm, martini - stwierdziła kładąc głowe na poduszce.

No tak jasne w stylu małej ośmioletniej dziewczynki xd Czakuś ile masz latek? 8! xd
- Proszę - powiedział podając jej martini i siadając obok niej. Napił się martini i gapił na Carmen xd

'Czakuś ile masz latek? 8!' PADŁAM! xdddd
omatko
upiła troche martini odstawiając kieliszek gdzieś na szawce. i z tej okazji, że musze iść poszła się przebrać, a właściwie rozebrać do bielizny bo w czym bedzie spać? xd wciągnęła też do łózka po drodze czaka odstawiając jego kieliszek wcześniej wyrywając mu go z ręki i wtuliła się w niego bo przecież burza! xd
- chodźmy spać - stwierdziła, hęhę, brawo xd

Czak miał nadzieję na coś więcej, no ale tym razem ustąpił jak mały ośmiolatek który czasami musi ustąpić xd Przytulił ją mocno, zamknął oczy i powiedział:
- Dobranoc. - ale po chwili otworzył oczy i tak o leżał xd

dobrze, nie była pewna czy tam jest czy nie jest, czy żyje czy jest już trupem ale przyszła bo miała wrażenie, że zostawiła u niego swoją sukienkę/tunikę :c
oparła się o framugę i zapukała kilka razy, żeby usłyszał, bo zza drzwi było słychać głośną muzyke. prawda? xd

Czak wstał z łóżka i zamknął książkę, tak czak się dokształca xd Ściszył muzykę i podszedł do drzwi.
- Cześć kochanie - powiedział po otworzeniu drzwi i pocałował carmen xd

uczył się alfabetu! xd
- tak tak, cześć - uśmiechnęła się i odzwajemniła pocałunek - hej, chyba zostawiłam tutaj wczoraj bluzke, nie? - zmarszczyła brwi idąc do miejsca w którym się wczoraj rozbierała, żeby jej poszukać xd

no tak, inteligentny czak! xd
- A no tak - odrzekł podchodząc do krzesła i biorąc bluzkę - To chyba twoje. - dodał z uśmiechem wymachując bluzką

- to nie moje, coś ci się myli - wydęła usta i złapała bluzkę wystawiając mu język. żarcik xd - co czytasz? - spytała kładąc się na łózko! wygodne łózko miał. hę xd

- Jakieś bzdety dziekan mi dzisiaj dał. - powiedział siadając w fotelu. - A co u ciebie?

- egzamin poprawkowy, czego nie zaliczyłeś? - pokiwała glową wyczytujac cos z tej ksiązeczki ktora zreszta potem zamknęła i rzuciła gdzieś w bliżej nie określone miejsce. ale nie rozwalila jej - właściwie nic ciekawego, siedze i sie nudze. tak, dziś cały dzień się nudziłam - stwierdziła, że pomacha troche nogami!

- Ah, jakiś beznadziejnych egzaminów jak zawsze - rzucił beztrosko i podszedł do barku (jak zwykle xd) - To podobnie jak ja. Napijesz się czegoś?

duże pije jak na osmioletniego chłopca xdd
- hmm, chyba nic, dzięki - uśmiechnęła się. stwierdziła, że nie będzie pić, bo jej szkodzi, a chce dożyć osiemdziesiątki! takie jej widzimisie ostatnich dni. dziwne, ale przynajmniej ma jakiś cel xd - ej, to może jak chcesz się uczyć, w co chyba wątpie, to nie będę przeszkadzać? - zmarszczyła brwi, tak głupio, więc zaraz poprawiła mine na normalną xd nie chciała wyglądać jak świnka pigi. i wyjrzała przy okazji zobaczyć czy dziś znów nie ma burzy.

Czak - mały ośmioletni chłopiec, który ma nałóg alkoholowy xd
- Nawet soku? - spytał, nalewając sobie martini - Ależ skąd nie przeszkadzasz mi. Cały dzień nad tym siedzę i jak się teraz trochę wyrwę to mi nie zaszkodzi. - wyznał i zrobił dużego, męskiego łyka - To co robimy? - zapytał jak małe dziecko xd

przeczytałam 'tyłka' i się zastanawiam jak mógł zrobić duży męski tyłek xddd
- no to sok pomarańczowy - kiwnęła głową bo stwierdziła, że ten będzie najodpowiedniejszy, brakowało jej chyba jakiś tam witamin które były w tym soku. nie pamietam jakie tam ma xd - mozemy pobawić się kolckami lego lub lalkami barbie - roześmiała się.

brzuch mnie boli już ze śmiechu xd
Czak nalał carmen soczku i jak mały szczęśliwy ośmiolatek wyjął z pod łóżka zabawki! Żartuję.
Czak podał Carmen szklankę z sokiem i usiadł obok niej.
- Nie sądzisz, że jesteśmy na to za duzi? - odezwał się dorosły xd - Może pobawimy się w zabawy bardziej dla dorosłych. - powiedział bawiąc się jej... włosami?

duży męski tyłek
ona zamiast włosów miała klocki lego! xd
- hm, a jakie są zabawy dla dorosłych w takim razie? przecież wszyscy kochają lalki barbie i klocki lego - wyszeptała mu do ucha jak nie przystało na małą dziewczynkę i przyłożyła mu lalką barbie która wyjęła z różowego plecaczka z jej podobizną :c żartuje! pocałowała go w takim razie, coonie xd - ty nigdy się nie zmienisz - przewróciła ironicznie oczami.

klocki lego są super! czak lubi klocki lego! czak bardzo lubi klocki lego! xdd
- Teraz będę się bawić tylko z tobą... tylko... i wyłącznie... z tobą... - mówił całując jej szyję xd

kupie mu na urodziny! xd
- ahaaa - pokiwała głową i napiła się łyka soku. noo nic, chyba pora odstawić szklaneczkę więc poczyniła tak, no patrz! położyła się zrzucając nogą te wszystkie ksiązki bo chyba nie będą już im potrzebne, aha.

tak! czak się na pewno ucieszy! xd
Położył się na niej? Nad nią? Nieważne, każdy wie w jakiej pozycji i zaczął ją rozbierać, zaczynając od bluzki kończąc na spodniach i tak oto carmen została w samej bieliźnie xd Ale czy książki się nie przydadzą? xd Nie raczej nie, bo nie było w nich nic ciekawego xd

dajmy na to, że to byly ksiązki do wosu czy innego amerykańskiego odpowiednika xd a im raczej była potrzebna biologia! xd
rozejrzała się jakoś po pokoju, troche głupio to wyszło. chciała zobaczyć czy nie ma żadnych kamer, nie chciała żeby jej tyłek oglądali wszyscy w internecie i gapili się na ulicy xd wiadomo, już nigdy nie odbuduje takiego zaufania do niego jakie miała wcześniej. biedna, uhu. w każdym razie westchnęła dość płytko i pozbawiła go ubrań, więc był w samych bokserkach! taa daaa! męski tyłek. zapomniałam dodać bielizny do secika :c

Pozbawił ją reszty bielizny i siebie bokserek no i jak by to powiedzieć wszedł w nią. Ja w ogóle zapominam o bieliźnie xd A wracając do czaka, on nie mógł myśleć o kamerach i innych tego typu rzeczach. Bo był skupiony na jednym, jak to czak xd

objęła go nogami gdzieś w biodrach i (to jest dzikie słowo :c) jęknęła, ale cicho bo usłyszała kroki za drzwiami, pewnie dziekan! xd gorzej będzie jak zapuka spytać czaka o postęp jego nauki do poprawki. aż mi się zrymowało zwierzwiła lekko jego włosy, ale darowała sobie wszelkiego typu drapanie i szczypanie xd